piątek, 22 października 2010

rozmyslam...

sa rzeczy o ktorych mysle, ale jakos nie moge sie zebrac i zrobic. w zwiazku z tym ze mieszkamy tu gdzie mieszkamy (czy na zawsze czy tymczasem wciaz nie wiadomo...) a nasze rodziny tam, czyli baaardzo daleko od nas, czy tez my od nich, bo to my ucieklismy, tylko na chwile, ktora trwa prawie dekade...
dzieci, a mam tu na mysli glownie zosie, nie znaja wystarczajaco dobrze rodziny mojego niemeza, bacia zosia stoi na zdjeciu w kuchni i od czasu do czasu opowiadam zosi jaka byla i ze nosi jej imie, ale chyba nawet nie wie ze ma dziadka michala, wojka rafala, ciocie agnieszke, kuzynke julie.... tak wiec obiecuje sobie bardzo mocno, ze zanim ten rok sie skonczy zrobie album i umieszcze w nim zdjecia naszych rodzin.
zosia jakis czas temu bardzo lubila ogladac nasze 'stare' zdjecia, jak jeszcze bylismy piekni i mlodzi... jak je ogladala to sie cigle pytala gdzie ona jest???? ;)raczej nas poznawala, tete w bardzo krotkich wlosach i mame w dlugich i kreconych.
no to musze napisac do julii i poprosic ja o jakies aktualne zdjecia, nie wiem co z dziedkim michalem, gdzies jest sesja dziadka z pasami w choinkach kolo posesji, mysle ze cos wybiore ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz