piątek, 1 października 2010

wykopana zabawka i smierdzacy wypadek

















wlasnie, zastanawiam sie jak dlugo przelezala w pawlaczu????
potem kolejne miesiace w szafce z roznymi roznosciami zoski. dzis w zwiazku z tym, ze kolejny dzien padalo zostala wyciagneta z lamusa. znalazl ja niemaz w lakeshore z rok temu albo i dalej. kosztowala symbolicznego dolara, jakos nie moglam sie do niej przekonac, bo taka byla 'nieopakowana' bez pudelka, instrukcji, nie wiadomo bylo dokladnie co tam w srodku jest...okazalo sie ze jest to calkiem okazaly warzywniak, sad a nawet kwiatowe rabatki!!! adam sadzil kalafiory, prawie mu wychodzilo, ja zajelam sie drzewami i slonecznikami a zosia zrobila cala reszle. tulipany posegregowala wedlug kolorow na jednej grzadce fioletowe na drugiej rozowe. ciegle to robi, jak ma niebieski talerz to i niebieska lyzke, po kim ona to
ma???? ;) byly tam tez pomidory w 'lozeczkach smiesne'
jest tez jedno niezidentyfikowane warzywo/owoc karzaki sa takie pmidorowate, ale owoce sa jasno zolte i okragle, nawet nasza babcia ogrodowa specjalistka nie wiedzial co to jest ;)

na koniec adam w nowym fotelu od babci. jak patrze na ten fotel cos mi sie przypomina. adam jak wiekszosc dzieci w jego wieku nienawidzi sie przebierac. zrobil rano kupe, wiadomo, kupa jak to kupa smierdziala mocno, przebralam go, a w trakcie okazalo sie ze to bardzo smierdzaca i bardzo mala kupa, wniosek: bedzie zaraz ciag dalszy... co robie? nie walcze zostawiam go z golym tylkiem, na przyslowiowa chwile, a mijaja 2 a moze nawet 3..... ide do lazienki a tu plama na podlodze (troche nas zalalo, w nocy bardzo padalo) patrze wsciekla na sufit, ale nic nie widze..., mama na to ze adas tam przed chwila siedzial....no to wszystko jasne, biore recznik i wycieram, ale nie dane mi skonczyc, zosia krzyczy z pokoju obok:
'mamo, adas zrobil kupe!!!'
tym razem wielka ;)
a zrobil kolo fotela i potem na nim usiadl ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz