wtorek, 26 października 2010

zosia i adas

co dzien cos nowego miedzy nimi. dzis byly tance z drewnianymi lyzkami, zosia byla wrozka i zaczarowala mnie i adasia w baletnice ;)













tak wiec tanczylismy wszyscy pieknie, byly obroty i uklony, nawet adam sie klanial i chcial skakac, ale nie za badzo mu to drugie szlo. taniec za raczki nie trwa dlugo, bo to jest dla adasia to samo co kolko graniaste i pada usmiechniety po chwili glosno krzyczac 'baaa'

no wlasnie, zosia zmienila zdanie, chce byc na haloween wrozka.
jak mylam jej wieczorem zeby powiedziala, ze bedzie wrozka i bedzie oddawala grzecznym dzieciom skuterki ;)
tu slowo wyjasnienia: jakis czas temu nie chciala sie podzielic z adasiem hulajnoga (czyli skuterkiem) i wrozka jej ja zabrala.

zosia coraz wiecej bawi sie lalkami (adas lubi jej zabrac ta, ktora sie akurat bawi i nie bardzo inne mu pasuja ) dzis taka lalkowa historia:

'ide do malej zuzi'
a co sie jej stalo, wolala cie?
'nie, ona jest taka czujawka, troche sie zachorala'
aha

zabawa z farabami i kulkami, miala nam wyjsc pajecznyna, ale sie nie udalo, wyszedl kolorowy talerz, bedzie podkladka pod dynie ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz